Posty

Wiersz XXVIII - Modlitwa nocna

W okowach nocy, pod pierzyną wspomnień, do głowy wkradł się strach. Chwycił za gardło, cisnął o ścianę... Smutno zakrakał ptak. W  dźwiękach śpiewu, pośród mroku, przypomniał parę spraw : to co było, to, co będzie, co tyczyło "nas". Przepiękny kruku, co pióra Twe w poświacie lśnią : zabierz me serce, daleko, daleko, na samo jeziora dno. ~~*~~ eteryczna

XXX - Wypowiedzenie

Adresat : Życie Nadawca : Złamana Dusza. Szanowny Panie Żywocie, Uprzejmie informuję, Że składam wypowiedzenie. Mam dość ciągłych nadgodzin, Braku premii I ciągłego lecenia po pensji (która, tak szczerze mówiąc, sama nakłania do pretensji). Dość ciągłych oszczerstw I obelg rzucanych w twarz. Twe słowa, o Życie, Ciążą mi niczym głaz Zawieszony na sznurze Porażek moich Z powodu błędów Twoich Przy wypełnianiu formularza. Myliłeś mnie, Żywocie, Z innymi pracownikami I nie chwaliłeś za nic Bo myślałeś, że to nie moje dzieła. Dlatego teraz do ręki wzięłam To pióro jakże szlachetne, Pióro feniksa wyplute przez Etnę I zamierzam skończyć ten koszmar senny Który niczym ptak wredny Ciągle kole mnie w oczy Słowami "A fortuna kołem się toczy". Z poważaniem, Złamana Dusza.

Wiersz XXIX - Poznanie siebie

Przed snem, na - zdaje Ci się - krótką chwilę odcinasz się od wszystkich i wyruszasz na spotkanie siebie. Przymykasz oczy, zwalniasz oddech i odpływasz w niebyt, wchodząc przez  - do tej pory zatrzaśnięte -  ciężkie, okute drzwi. Widzisz ciemność tak niezmierną, że właściwie oblewa Cię strach, bo nie możesz znaleźć wyjścia i masz wrażenie, że kończy Ci się czas Znalazłeś pudełko z napisem "ja" Otwierasz, a z niego, jak pajacyk, wypływa  gwałtownie strumień niezrozumiałych sentencji, a każdą z nich chciałbyś ujarzmić.  Tylko od czego zacząć? Wybierasz jedną - przykleiła się do niej druga, do niej następna, i kolejna, i kolejna. Jesteś cały zaplątany, od góry do dołu. Jest ich tak wiele,  a Ty masz tak mało czasu... nie możesz oddychać. Nagle - poprzez te krępujące więzy - docierasz do drugiego pudełka, z napisem "myśli". W zasadzie masz je na wyciągnięcie ręki, tak jak "uczucia" i "marzenia"... ale

Piosenka VI - Tajemniczy ogród

W pewnym ogrodzie są tajemne drzwi. Klucz do tych drzwi leży na oknie. Przez okno widać pejzaż tak niesamowity, że nie sposób opisać jego piękno słowami nawet tak barwnie malowanymi jak te tutaj. W ogrodzie szepczą ludzkim głosem drzewa, płaczą żałośnie w samotnej głuszy I proszą tak słodko, tak lekko jak piórko by zajrzeć do nich choć na krótką chwilę i poświęcić im najskrytsze marzenia i najdroższe sny, utkane z pajęczyny pragnień.                 Tajemniczy ogrodzie, o milionie odsłon         odkryj przed światem swe tajemnice         Cudowny skrybo, co bujasz w obłokach         uchwyć cud tego stworzenia. W ogrodzie kwitną setki róż oraz ta jedyna, z Małego Księcia. Spacerują tysiące zwierząt i ten jeden lis, oswojony przez małego chłopca. Gdy zapada noc, ogród mieni się milionem barw i tym jednym światłem księżyca w nowiu. Ogrodzie ze snów i utkany z marzeń zabierz mnie tam, gdzie jest początek i koniec. Gdzie nie ma ciemności, jest tylko światło. Gdzie nie ma smutku,

Piosenka V-Kołysanka

Przez okno wpadł promyk słońca, oświetlił Twoją twarz spłynął z parapetu i wrócił do mnie. Wtuliłam go w policzek uśmiechając się pod nosem : ślicznie wyglądasz zaspany z potarganymi włosami. Ref. Śpij, kochany, śpij niech nie niepokoją Cię złe sny. Opowiem Ci baśń, a Ty już tylko śnij- skończy się szczęśliwie, obiecuję Ci. Zza okna dobiegł nas dziecięcy śmiech i odbił się od ścian. Przyprawił Cię o uśmiech, który dobrze znam. Powieliłam go. Tak, wiem, ja też kiedyś go wywołam gaworząc do swojej pociechy, szczęśliwa jak nigdy przedtem. Śpij, kochany, śpij niech nie niepokoją Cię złe sny. Opowiem Ci baśń, a Ty już tylko śnij- skończy się szczęśliwie, obiecuję Ci. Spałam spokojnie, Ty też, gdy uśmiechnęło się do mnie słońce z nieba. Przytuliłam się mocniej, powróciwszy do świata snu. Śnił mi się ganek, a na nim my w fotelach bujanych, kołysząc miarowo. Uśmiechnęłam się do Ciebie, zobaczyłam błysk w tych starych, zmęczonych oczach. Potem uniosłeś drżącą

Wiersz XXVII - Sztuka VI aktów

(akt I) Mówisz, a ja to czuję. Pytam, choć znam odpowiedź. TRZASK! Opada kurtyna. (koniec aktu I ) Zadano ostateczny cios. Prosto w odsłonięte bezbronne serce. *** (akt II) przez jedną mili-mikro-nanosekundę (choć nikt nie wie, ile to jest) świat zamiera, nie wydawszy z siebie choćby lichego tchnienia (o ile świat może wydać tchnienie...nieistotne) cisza. w tej ciszy - gonitwa myśli napędza ją poczucie winy winy, która ciąży jak ołów i ciągnie w dół, szeroki i głęboki jak grób. (koniec aktu II) *** (akt III) parada wspomnień. boli bardziej, niż byś się spodziewał. tych kilka sentencji, kilka uśmiechów, kilka powiedzonek, uścisków a ich brak rozrywa małą, bezbronną, już wystarczająco poszarpaną duszę (choć nikt z nas nigdy jej nie widział, po prostu wierzymy w to, że jest_ na pół. (koniec aktu III) *** (akt IV) świadomość błędu łamie eteryczne płuca gniecie metafizyczne kości ostudza duchową krew i pozbawia realnego tchu (choć pewnie

Wiersz XXVI - Pustka

Pustka Wszechobecna pustka zagościła w mych progach. Nie pytała o zgodę. Przyszła niechciana i znienawidzona. Podąża za mną jak cień. Wymyka się spod mojej kontroli i wkracza w każdy aspekt życia. Ciekawe, kiedy je przejmie… Ogarnęła mnie pustka. W głuchej ciszy wołam. Gdzie jest Bóg? Gdzie jest, gdy go nie ma? Błądzę bezsilnie szukając odpowiedzi. Staram się dociec, co nim kieruje. Pozwala na coś takiego. Pozwala na ból. Nie chcę czuć bólu. Może jednak pustka nie jest taka zła? Wyparta z emocji nie czuję radości ale i ból trzyma ręce z dala. Może taki stan jest… dobry? Nie wiem, kto teraz mówi. Ja czy szatan. Okrążamy się nawzajem, próbujemy pokonać. Czuję się pusta. Nie zależy mi już, żeby wygrać. Zasypiam. Do snu kołysze mnie miarowe kapanie krwi. Obietnica szczęścia? A może spokoju? Nie wiem. Wiem, kto wygrał ten pojedynek. Pustka. ~~~*~~ eteryczna