Opowiadanie V - Będę czekał
Witajcie. Mam dla Was kolejne, smutne opowiadanie, choć nie tak jak poprzednie. Mam nadzieję, że wiersz, który w nie wplotłam, nie jest aż tak beznadziejny jak jego poprzednik :D Będę czekał 22.06.2012. Stoisz. Właśnie zakopują jej trumnę. Przed oczami przelatują ci wszystkie wasze wspólne chwile – sanki, kolacje w restauracji, lody w Malfato, zwyczajne spacery po Włochach… To wszystko minęło, zdaje się krzyczeć drewniana skrzynia. Tak, minęło. Ale ty cały czas pamiętasz i nie zapomnisz. Nie zapomnisz jej. Nigdy. Była to kobieta spokojna i rozsądna. Od razu cię oczarowała – te jej niesforne, kasztanowe loki, opadały jej często na oczy, a ona je tak zabawnie zdmuchiwała. Jej szaro-niebieskie oczy zawierały głębię, w której tonąłeś. Czasami nieruchomiała, nawiedzona nowym, szalonym pomysłem. Zgrabna, szczupła, wysoka, ale niższa od ciebie – idealna wręcz. Nigdy nie naśmiewała się z innych, tolerowała nawet największych drani. Podziwiałeś