Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Piosenka II - Święta ziemia

Uważaj, proszę- to "święta ziemia". Tutaj właśnie spełniają marzenia. Rzeknij no słowo, a będzie Ci dane. Wszystkie sny są tu spełniane. Święta ziemia, święta ziemia- tutaj spełnisz swoje marzenia. Powiedz mi, proszę, skoro już jesteś, dlaczego, do licha, wtedy uciekłeś? Było tak pięknie, jak w pieprzonej bajce, lecz Ty utkwiłeś wzrok w jakiejś lalce. Święta ziemia, święta ziemia- Tutaj spełnisz swoje marzenia. Święta ziemia, święta ziemia. Czy dasz mi spełnić swoje marzenia? W tej Świętej Ziemi, zdala od świata bawiłeś się sercem i oto zapłata: ona Cię wciągnie, nie da się zbrukać, dlaczego, do licha, żeś mnie oszukał? Święta ziemia, święta ziemia- niech spełni moje marzenia! Święta ziemia, święta ziemia- nic nie mam do stracenia. Porwałeś serce, lecz został mi rozum. To on pozwolił odejść w spokoju. Ta święta ziemia niech tu zostanie. Może ktoś lepszy ją w ręce dostanie? Święta ziemia, święta ziemia- to moja chwila zatracenia. Święta ziemia, święta ziemi

Wiersz XXIV - Daj się porwać

Nic nie trwa wiecznie I nie musi trwać Wystarczy, że będzie trwać chwilę- więc daj się porwać.

Wiersz XXIII - Odpowiedź

znam ten ból wiem już co czuł gdy w serce wbiłam mu nóż tygodnie niepewności dni ciche i straszne ku zgubie miast radości zadałam te cholernie pytanie czy odpowiedź nadal brzmi tak? odpowiedział ale nie tak... inaczej.

Wiersz XXII -Jak to jest?

jak to jest? przysięgałam na morze, ocean polarne zorze, że już nigdy więcej oczu w nikim nie utopię-                              a później świat zamarł. przysiąg zerwanych nikt nie honoruje. gdy jednak tylko wkroczył na scene mój wyborny aktor, mój Romeo, natchnienie- mój mózg oszalał, odnalazł pokłady niezmierzone odwagi... zabrakło ogłady.

Wiersz XXI - Szaleńczy taniec

Gra cieni. Spojrzenie, niby zwyczajne, żywym ogniem pali Omiata gorące, pragnące ulgi ciało i przenosi się na ziemię Przydałoby się coś do ochłody Za chwilę mięśnie napinają się w oczekiwaniu skórę przechodzą przyjemne dreszcze ciepło wręcz bucha, powietrze wilgotne jest tak gorąco, choć otwarte jest okno Lód, lód, lód... gdzież on się podział? Nawet nie wie, kiedy robi krok w jej stronę. Później kolejny i następnych kilka I niecierpliwie czeka. Żar podsyca ogień. Po chwili jej słodycz smakuje- języki złączone w szaleńczym tańcu, skóra jak aksamit, oczy jak morze, Delikatne poznaje ukryte w niej żądze. A później? Koniec. ~~*~~ Macie tu taki erotyk, żebyście nie mówili, że tylko smęcę :p